Archiwum sierpień 2009


I co ja robię tu? :P
19 sierpnia 2009, 23:25

No dobra...to kto mi powie co ja tutaj robię? Wink Nikt, no ok, to wypadło na mnie...Hmm...w sumie to powiem, że tak naprawdę to trudna sprawa jest. Nie założyłam tego bloga z nudów, bo na brak obowiązków nie narzekam...Z chęci zaistnienia w sieci :P też nie, bo i tak jestem anonimowa :P Z przymusu, no nie, nie przesadzajmy...Bo wszystkie moje koleżanki z klasy prowadzą swoje blogi, więc ja też będę...no co to, to na pewno nie...to już nie te lata, że koleżanki z klasy mają taki wpływ na to co się z człowiekiem dzieje, bo już i klasy nie ma, tylko grupy na studiach, i koleżanek, które by mi mówiły co mam robić :P Zresztą ja podobno straszna przekora jestem, więc i tak bym nie posłuchała :P Pamietniczka mi się zachciało...nie, pamięć mam dobrą póki co, to nie potrzebuję...No to cziken faken co ja tu robię? :D Hmm...odpowiedź prosta, wręcz banalna...bo ja po prostu potrzebuję się komuś wygadać...Tak, tak po prostu chcę się wyżalić, posmęcić, pomarudzić, ponarzekać nie obawiając się, że zaraz ktoś będzie mnie za to opieprzał, albo co gorsza wysyłała do jakiegoś psychologa, który niekiedy ma gorzej wypaczoną psychikę niż niejeden pacjent...Nom, to powód tak ogólnie juz jest znany :D

To może teraz kilka słów o mnie, co to ja jestem za dziwne stworzonko :P

31 lipca roku pańskiego 1987 po usilnych staraniach rodziców przed 9 miesiącami przyszło na świat cudne niemowlę płci żeńskiej, o bajecznych, czarnych, kręconych włoskach, jak się później okazało ochrzczone imieniem Anny, czyli po prostu ja :D

Ania rosła sobie zdrowo, pełną piersią (choć wtedy jeszcze takowych nie było :P) korzystała z uroków życia na wsi, łaziła po drzewach, skakała po kałużach, piła ciepłe mleczko od krowy, psy, koty i wszelkie inne zwierzęta czworonożne były jej drugą rodziną, razem z sąsiadami i braćmi chodziła na tak zwane repety do sadu sąsiadów :P, bujała się w hamaku, grała we wszystko co tylko można było sobie wymyślić, chodziła wszędzie gdzie tylko można było wejść, robiła wszystko, czego tylko NIE można było robić :P Ogólnie rzecz biorąc wesołym dzieckiem była nasza Ania :P Ale z czasem wszytsko się zmieniło, Ania poszła do szkoły, spoważniała, jak na ambitną dziewczynkę przystało, dużo czasu poświęcała na naukę, wiecie świadectwo z czerwonym paskiem to było coś :P